Kilka kilometrów od Dzierżoniowa leży niewielka wieś Dobrocin. W pewne mroźne popołudnie zaglądamy tu po drodze z Dzierżoniowa, gdzie właśnie obejrzeliśmy monumentalny Młyn Hilberta (którego zwiedzanie gorąco polecam, nie tylko fanom postindustrialnych klimatów).
Właścicielami wsi w XV wieku byli Hochbergowie, jedna z najbardziej znanych i najbogatszych śląskich rodzin. Później, jak to zazwyczaj bywało, na przestrzeni wieków wieś zmieniała właścicieli i należała m.in. do Seher-Tossów (posiadających np. Rozkochów czy Jedlinkę), by ostatecznie trafić pod koniec XIX wieku w ręce cesarskiego radcy i dyplomaty Kunona von Portatiusa. To on dokonał przebudowy i rozbudowy pałacu w Dobrocinie. Po 1945 roku majątek – pałac z przyległościami (zabudowania gospodarcze, 3 stawy i rozległy park – w sumie ponad 20 hektarów) trafił w ręce Ośrodka Hodowli Zarodowej.
Pałac DobrocinRezydencja jest okazała i malowniczo położona
Dobrocin – jest właściciel, czy go nie ma?
Pałac prezentuje się wyjątkowo malowniczo od strony stawu. I jeszcze ta wyspa z wierzbą płaczącą! Niestety, gdy podchodzimy bliżej widzimy, że pałac jest w stanie zaawansowanej ruiny. Na elewacji ktoś wysprejował wielki napis: „Teren prywatny, nie chodzić!!!”. Oglądam budynek z każdej strony, podziwiam wieżyczki i neogotycki krenelaż, zaglądam przez wybite okno do piwnicy i do porośniętej winobluszczem altany nad stawem. Wewnątrz ponoć zachował się kominek w sali balowej, sztukaterie na stropach i herb von Portatiusa.
Pałac DobrocinDetale na elewacji
Jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach – kto często jeździ „po ruinach” może potwierdzić – ni stąd ni zowąd pojawia się albo pan z psem, albo pani wyglądająca z okna pobliskiego domu, albo jakiś lokalny miejscowy na rowerze, albo wędkujący w stawie… Zawsze to ktoś, komu mówię „dzień dobry” i zagaduję, co tam słychać. Tym razem jest to pan z pieskiem, który wyraźnie ciągnie w naszą stronę.
– Właściciel? Gdzie tam! Nikogo tu nie ma. Byli jacyś lata temu, kręcili się tu, chyba z Wielkopolski, ale od tamtego czasu to ja żywego ducha tu nie widziałem.
Byłam w pałacu wczesną wiosną 2022. Latem czytałam na lokalnym portalu, że obiekt, wraz z całym terenem, był wystawiony na sprzedaż za ok. 2,3 mln złotych.
Miejsce jest wyjątkowo urokliwe. Rozległy park, trzy stawy rybne. Niedaleko stąd w Góry Sowie, albo na Ślężę. Okolica obfituje w piękne pałace i dwory, większość z nich niestety w ruinie. Ale jest też niedaleko znane i lubiane Uroczysko Siedmiu Stawów. Mógłby i pałac w Dobrocinie być takim obiektem, ale nie oszukujmy się. 2,3 mln zł na zakup to jest nic w porównaniu z kwotą, jaką trzeba przeznaczyć na remont i utrzymanie obiektu. Nie zaszkodzi jednak trzymać kciuków za nowego, dobrego gospodarza, który zdecyduje się na nadanie pałacowi drugiego życia. I nie będzie to jedynie ogrodzenie i wywieszenie kolejnej tabliczki z zakazem wstępu. Mam nadzieję.
Dziedziniec wewnętrznyAltana nad stawemRomantyczna…
My, turyści włóczący się po ruinach i starych majątkach najbardziej chcielibyśmy widzieć w takich obiektach muzea regionalne, miejsca spotkań i wydarzeń kulturalnych, plenerowych koncertów, świątecznych jarmarków z lokalnymi pysznościami… A do tego przytulną kawiarenkę i możliwość zwiedzania tego, co pozostało z historycznych czasów… Dla mnie dobrym przykładem jest ostatnio pałac w Rozkochowie i działalność jego właścicieli. To też obiekt w stanie ruiny, ale otwarty dla turystów i mieszkańców okolicy. Nie ma weekendu, by coś się nie działo w Rozkochowie i dzięki temu zaczyna być o obiekcie coraz głośniej. I to jest ogromna szansa na przyszłość.
Dobrocin – ruiny kaplicy i dawnego cmentarza
Po drugiej stronie drogi, na niewielkim wzgórzu, znajdował się cmentarz i sporych rozmiarów kaplica cmentarna. Dziś to mocno zarośnięte miejsce. Na szczyt wzgórza prowadzi ścieżka. Gdy z niej zejdziemy, odnajdziemy pozostałości nagrobków, omszałych płyt kamiennych… Po kaplicy, która wielkością przypominała raczej kościół, a nie kapliczkę (archiwalne zdjęcia zobaczysz na przykład tutaj), zostały tylko marne szczątki. Portal wejściowy, z napisem „Dein Reich komme”, czyli „Przyjdź Królestwo Twoje” oraz niewielkie fragmenty ścian. Widać ślady pożaru, ale miejsce musiało popaść w ruinę już lata temu. Rzeczywiście grożą zawaleniem, tak więc zachowaj szczególną ostrożność tutaj.
Portal w ruinach cmentarnej kaplicyRuiny kaplicy cmentarnejPozostałości kaplicyWidok na Góry Sowie
Na koniec chcę jeszcze wspomnieć o kościele parafialnym w Dobrocinie. To stary, XIV-wieczny budynek, późnogotycki, otoczony murem z przyległym cmentarzem. Wewnątrz zachowały się cenne, XV-wieczne polichromie. Niestety, kościół pozostaje zamknięty i jedyna szansa, by zobaczyć malowidła, to wizyta w niedzielę w okolicach mszy. Warto też zajrzeć na cmentarz i obejrzeć kamienne epitafia oraz nagrobki przedwojennych mieszkańców wsi.
Dolnośląskie domy i domki
Subiektywny wybór obiektów noclegowych w całym województwie. Sprawdź adresy:
Jeden z najpiękniejszych szlaków s Górach Stołowych, mój ulubiony, czyli ten zataczający pętlę z Lisiej Przełęczy, przez Narożnik, Skały Puchacza i Białe Skały, zyskał jeszcze jedno fotogeniczne miejsce. Myślę, że Skalna Czaszka przyciągnie tutaj prawdziwe tłumy… Ten wyjątkowo widokowy szlak, który, jak dla mnie, jest o wiele piękniejszy niż szlak na Szczeliniec, przemierzyliśmy nie raz,…
Saksońska Szwajcaria znana jest głównie z imponujących widoków z Bastai. Kamienny most oparty na wysokich, piaskowcowych formacjach skalnych, w dole połyskująca wstęga rzeki Łaby, na dalszym planie twierdza Koenigstein i skały Pfaffenstein, które z tej perspektywy wyglądają prawie jak amerykańska Dolina Monumentów. To piękne, pocztówkowe miejsce, zdecydowanie warte jest odwiedzenia. Trzeba jednak nastawić się na…
Jak to się stało, że opolskie ZOO moje dzieci polubiły bardziej, niż to wrocławskie? Słynny wrocławski ogród mają praktycznie na co dzień. Odwiedzają go często w ramach zajęć szkolnych. Jednak to ZOO w Opolu jest miejscem, do którego wybierają się o wiele chętniej. Uwielbiają obserwować tutejsze zwierzęta i zawsze są tu „za krótko”. Moje ZOO…
Londyn z dziećmi – co można zobaczyć w jeden dzień? Jest mnóstwo propozycji na jednodniowe zwiedzanie Londynu. Miasto ma tyle atrakcji, że każdy znajdzie coś, co mu odpowiada. Właściwie całą listę rzeczy, które chciałby zobaczyć, odwiedzić, doświadczyć. A gdy jest się pierwszy raz (albo pierwszy raz pokazuje miasto dzieciom), trzeba coś wybrać i sensownie zaplanować…
Ostatnimi czasy dużo u nas wyjazdów po Dolnym Śląsku. Z reguły są to wypady na jeden dzień z Wrocławia, ale są też takie weekendowe i dłuższe, z noclegami. Oto kilka propozycji miejsc na noclegi – to lokalizacje, które miałam okazję odwiedzić niedawno na Ziemi Kłodzkiej. Myślę, że znajdziesz wśród nich coś ciekawego na swoją bazę…
Jeśli przyjedziesz pierwszy raz na Ziemię Kłodzką – niezależnie na jak długo – gwarantuję, że obiecasz sobie powrót tutaj kolejny, i jeszcze kolejny raz. Ten region ma tyle atrakcji, tyle pięknej przyrody, zabytków, podziemi, miejsc dla dzieci i dorosłych, że nie wystarczy ani weekend, ani nawet dwa tygodnie urlopu, aby to wszystko zobaczyć. Właściwie nie…