Oto propozycja niedługiego, ale bardzo przyjemnego spaceru do dwóch sudeckich wodospadów, ale nie tych najbardziej znanych i tłumnie odwiedzanych.
Z uroczej karkonoskiej wsi Przesieka łatwo dotrzemy do Kaskady Myi oraz do wodospadu Podgórnej. Oba miejsca są bardzo malownicze właściwie o każdej porze roku, ale zimą, przy wysokim mrozie, zamarznięte fragmenty wyjątkowo cieszą oko. I te sople! Warto wybrać się tutaj, jeśli odwiedzamy Karkonosze z dziećmi zimą.
Wodospad Podgórnej
Jeśli jedziesz autem, najlepiej zostawić je na parkingu we wsi i pieszo przejść Drogą do Wodospadu. Owszem parking jest jeszcze na końcu tej drogi, ale jest on niewielki, raczej na 100% będzie zapełniony (szczególnie w weekendy), a droga dojazdowa jest wąska i zazwyczaj śliska. A spacerując zyskasz jeszcze możliwość przyjrzenia się ładnym, choć mocno już nadgryzionym zębem czasu, przesieckim domom.
Jeszcze więcej inspiracji na wycieczki w nietuzinkowe miejsca Dolnego Śląska!
Przed wojną Przesieka (niemiecka nazwa miejscowości to Hain) była znanym ośrodkiem sportów zimowych. W pewnym momencie nawet popularniejszym wczasowiskiem niż Karpacz. Istniało tutaj kilka skoczni narciarskich, jedna w okolicy wodospadu Podgórnej. Piękne krajobrazy przyciągały ludzi związanych z kulturą i sztuką - mieszkał tu m.in znany śląski malarz Adolf Dressler, czy wybitny grafik Erich Fuchs. Po wojnie przez krótki czas wieś nosiła nazwę Matejkowice. To dlatego, że znaleziono tutaj kilka obrazów Jana Matejki, ukrytych przez Niemców w drewnianych skrzyniach.
Idąc Drogą do Wodospadu mijamy kilka przedwojennych domów - pensjonatów. Już ten pierwszy, na rogu z ul. Karkonoską, zwraca uwagę drewnianymi balustradami balkonów - to dawna Villa Hildegard. Obecny nr 12 to dawny Haus Naucke, a charakterystyczny zameczek z wieżyczką, nr 9, to dawna Villa Hainburg.
Na końcu Drogi do Wodospadu znajduje się niewielki, wspomniany wcześniej, parking. Stąd mamy około 15-minutowy spacer wygodną ścieżką (można nawet przejechać wózkiem) do trzeciego co do wielkości wodospadu w Sudetach - wodospadu Podgórnej. Ma trzy stopnie, łącznie o wysokości 10 m. Wodospad podziwiamy z mostku przewieszonego przez potok. Warto wiedzieć, że niegdyś stało tutaj schronisko Hainfallbaude.
Kocioł wodospadu tworzy naturalny basen - to ulubione miejsce miłośników morsowania. W zimowe weekendy na pewno tutaj będą. Ciężko wtedy o spokojne podziwianie miejsca. Morsowanie można tutaj zaliczyć praktycznie o każdej porze roku, bo woda jest wyjątkowo zimna - jej temperatura nie przekracza 10 stopni.
Wodospad PodgórnejZajrzeć do środka gardzieli...Kocioł eworsyjnySpacer w górę rzekiPodgórna
Miejsce jest piękne - malowniczy wodospad i wznoszące się na 15 metrów skalne urwiska. Warto przejść się w górę potoku, na tyle, ile mamy czasu i ochoty. Żółty szlak prowadzi do kolejnego mostku powyżej wodospadu, a dalej wiedzie do Borowic (w sumie około godzina). Tam dojdziemy do połączenia ze szlakiem zielonym, którym możemy zatoczyć pętelkę z powrotem do Przesieki. Miniemy po drodze Ogród Japoński Siruwia (z placem zabaw!) i wrócimy z powrotem do parkingu przy wodospadzie Podgórnej. Ogród japoński warto odwiedzić w okresie od późnej wiosny do jesieni, zimą pozostaje zamknięty.
W drodze powrotnej z tej pętli, szlak zielony prowadzić będzie obok Kaskady Myi. To drugi piękny, choć mniejszy wodospad w okolicy. Można do niego dojść także z parkingu przy wodospadzie Podgórnej (szlak zielony).
Kaskada Myi, Przesieka
Droga do wodospadu Podgórnej z parkingu kieruje się w prawo, natomiast prosto szlak zielony poprowadzi Cię do Kaskady Myi. To miejsce jest mniej popularne, nie tak bardzo zatłoczone, a wyjątkowo malownicze!
Po kilku minutach marszu szlakiem zielonym, za mostkiem, zobaczymy drogowskaz kierujący do kaskady. Ścieżka nie jest już tak wygodna, jak do Podgórnej, z wózkiem nie przejedziemy. Jest wąsko, dużo korzeni i ślisko. Potok, który spływa ze zboczy Smogorni, przyjemnie szumi i raz za razem pojawiają się kolejne kaskady. W sumie główny próg skalny ma 5 metrów wysokości.
Latem z tego miejsca można kontynuować wycieczkę do Szwedzkich Skał i odcinka potoku, na którym też są nieco mniejsze, ale wciąż urokliwe Kaskady Myi (w liczbie mnogiej tym razem).
Droga do Kaskady MyiKaskada MyiKaskada MyiMalownicze skałki przy szlakuKaskada MyiKojący szum wodySzlak do Kaskady Myi
E-book przewodnik Dolny Śląsk
Chcesz mieć jeszcze więcej inspiracji i to wszystko w jednym miejscu?
Chcesz, by już nigdy nie zabrakło Ci pomysłów na weekend na Dolnym Śląsku?
W ubiegłym roku na Instagramie pokazywałam sporo inspiracji prezentowych od twórców i wytwórców z Dolnego Śląska. Przeróżne rękodzieło, dobre lokalne produkty, vouchery na warsztaty i różne takie. W tym roku postanowiłam nieco uporządkować te inspiracje i też, nie ukrywam, zostawić na trochę dłużej, niż trwa Instastory. Bo to wcale nie muszą być tylko prezenty świąteczne,…
Kilka dni wolnego w zimowe ferie? Trochę alternatywnie, bo poza oczywistymi kierunkami. Odpocząć bez tłumów. Skierowaliśmy się w okolice Lwówka Śląskiego, a konkretnie do Brunowa. Tamtejszy hotel – Pałac Brunów – odwiedziliśmy już dwa lata wcześniej i bardzo nam się podobało. Tym razem przyjechaliśmy na 4 dni. Za krótko! W korkach stoimy na co dzień,…
Jest takie miejsce niedaleko Wrocławia. Idealne na rodzinny piknik, pełne zieleni i przyjemnego cienia w upalne dni. Mogę tam przyjeżdżać wiosną, latem i jesienią i za każdym razem cieszyć oczy kolorami przyrody. Gdzie kwitną azalie, magnolie i bzy Najpiękniej oczywiście jest na wiosnę. Kwiecień to czas, gdy kwitną drzewa owocowe, japońskie wiśnie z ogromnymi różowymi…
Byłam przekonana, że Jaskini Niedźwiedziej nikomu nie trzeba przedstawiać, ani zachęcać do jej odwiedzenia. Że ta przyrodnicza perła to podstawowy punkt programu każdej wizyty w Sudetach Wschodnich, o ile nie w całych Sudetach i Dolnym Śląsku w ogóle. Tymczasem po mini ankiecie przeprowadzonej na moim Instagramie okazało się, że większość osób owszem, słyszało o niej,…
Liechtenstein. Czwarty najmniejszy kraj europejski i najbogatszy kraj na świecie*. Zazwyczaj tyle o nim wiemy i często traktujemy jako jeden z tych maleńkich krajów „do odhaczenia” podczas europejskich roadtripów. Z reguły wizyta turystów ogranicza się do spaceru deptakiem w Vaduz, pamiątkowym zdjęciu i równie pamiątkowym stemplu w paszporcie za trzy szwajcarskie franki. A tymczasem maleńki…
Co najbardziej lubię we Wrocławiu jesienią? Spacery, liście, kasztany i oczywiście – bluszcze! Na murach, na fasadach starych budynków, cudownie przebarwiające się na wszelkie jesienne odcienie żółci i czerwieni. Tak jak latem i zimą zazwyczaj omijam centrum miasta i jeśli nie muszę, nie pcham się w rozgrzane upałem lub smutne szare miasto, tak jesienią… Jakoś…